Translate

wtorek, 26 stycznia 2016

lip balm EOS vs Laura Rossi

 Dziś chciałabym Wam przedstawić produkty do pielęgnacji ust. Balsamy Eos i Laura Rossi.

 Na pierwszy rzut oka oba bardzo podobne.Ten sam kształt opakowania a nawet kolorystyka ( ja akurat mam dwa inne kolory) ale czy działanie to samo ? Porównajmy.



Opakowania: Oba balsamy do ust są w kształcie jajeczka. Opakowanie Eos posiada napis, Laura Rossi nie. Tworzywa z jakiego zostaly zrobione są zupełnie inne, opakowanie Eos jest gumowate, a Laura Rossi jest plastikowe. 

Kolorystyka balsamu: Po odkręceniu możemy zauważyć różnicę w kolorystyce ( Eos jest bardziej żółtway a LR biały )


Zapach: Eos ( akurat mam wielowocowy ) bardzo wyraźny, LR ( mango ) słabo wyczuwalny.

Konsystencja: 


Eos rozprowadzony na ustach pozostawia smak, oraz zapach a jego konsystencja jest bardzo lekka, natomiast u Laury Rossi tego smaku nie czuć, zapach szybko się ulatnia a konsystencja jest bardzo tłusta ( jakbym wysmarowała usta grubą wastwą wazeliny ).



Cena: za balsam Eos zapłacimy ok 7e a za balsam Laura Rossi 1e.


Podsumowując: 

                      EOS vs  Laura Rossi

Opakowania:        1:1
Zapach:                 1:0
Smak:                    1:0
Konsystencja:       1:0 
Cena:                     0:1

Bezkonkurencyjnie wygrał balsam do ust EOS.

Po balsamie The Ball lip balm by Laura Rossi nie spodziewałam się jakiejś rewelacji, zwłaszcza że jego cena wyniosła 1e ( 4zł ) chociaż czasami można kupić dobry balsam do ust za euraska. Tak niestety, ten odpada. Może, w okresie zimowym, przy minusowej temperaturze sprawdziłby się.
Niestety ( jakby to powiedział k.Wojewódzki ) jestem na NIE.

A Wy lubicie balsamy Eos? o Laura Rossi?

                      Pozdrawiam serdecznie Kendzi





wtorek, 29 grudnia 2015

Marc Jacobs DECADENCE

(zdj. pobrane z google )

Zachwycona zdjęciem przepięknego opakowania perfum Marc'a Jacobs'a w kształcie torebki , nie mogłam doczekać się aż, przywiozą je do naszej perfumerii. Oczywiście, nowości pojawiają się na naszej wyspie z opóźnieniem (jak z resztą wszystko ;/ ) i tak pewnego dnia dotarły na półki.



Pierwsze wąchnięcie i już wiedziałam że to miłość. 
Nuty zapachowe śliwki włoskiej, róży bułgarskiej, papirusu i ambry zostały skryte we flakoniku zainspirowanym klasyczną torebką Marca o nazwie Trouble.
Dodatkowo kryją się w niej szafran, płynny bursztyn, jaśmin, korzeń irysa zawróciły mi w głowie.


Kartonik perfum jest zamszowy. Niestety nie zrobiłam zdjęcia, z powodu podekscytowania :D wieczko perfum zapakowane oddzielnie w czarny papier a później włożone w oddzielny kartonik. Normalnie cudo. Elegancja.  
Sama buteleczka perfum jest ciężka.






Jak widzicie na zdjęciu wyżej flakon jest zielony z dodatkiem złota. Zatyczka czarna ze złotym łąńcuchem,
( wersje 100ml posiadają jeszcze dodatkowo pomponik )





Perfumy Marc'a Jacobsa pozostaną ze mną na dłużej. 
Flakonik 30ml kupiłam za 39.90euro


Reklama z Adrianą Lima możecie obejrzeć tutaj 
Uprzedzam reklama jest bardzo zmysłowa. Tak jak perfumy.


Znacie te perfumy ? lubicie ? a może macie jakieś swoje ulubione które możecie polecić ?


Pozdrawiam serdecznie Kendzi

poniedziałek, 14 grudnia 2015

I am Juicy Couture

I am Juicy Couture
Nowe perfumy marki Juicy Couture, kupiłam zupełnie przypadkowo. Przeglądając hiszpańskiego glamoure natknełam się na próbkę. Powąchałam, wysmarowałam przeguby dłoni i poszłam w miasto. Zapach był bardzo kwiatowo-owocowy. I o dziwo utrzymywał się na mojej skórze dość długo.
Nic więc dziwnego że kupiłam go przy najbliższej okazji. A na dodatek za przystępną cenę 38euro, za flakonik 50ml!


Wyszukałam w internecie jakie nuty zapachowe posiada
 I AM JUICY COUTURE. 
*nutą głowy są owoce: malina. pomelo i marakuja
*nutą serca są kwiaty: róża, gardenia, heliotrop ( tu musiałam wygooglować więcej, bo pierwsze słyszę o takim kwiatku ), oraz groszek pachnący
*nutą bazy jest: piżmo, nuty drzewne i żywica bursztynowa.

Brzmi ciekawie ? i tak jest. 



Zapraszam do komentowania. Czy znacie ten zapach? A może możecie polecić coś podobnego?


Pozdrawiam serdecznie Kendzi


piątek, 11 grudnia 2015

Cashmere secret - czyli baza wygładzajca

Baza wygładzajca Cashmere secret
z Dax Cosmetics


( zdj.pobrane z google imagen )

Przyszła do mnie w paczce, razem z innymi kosmetykami które przygotowała dla mnie moja przyjaciółki. W środku znalazła się min. baza Cashmere secret, którą bardzo sobie chwaliła. 
Prawdę mówiąc, nigdy bazy pod makijaż nie stosowałam, bo nie potrzebowałam. Ale z wiekiem :D  robią się pierwsze zmarszczki, i lekkie niedoskonałości ( które powstały w wyniku zbyt długiego przebywania na słońcu ). Stwierdziłam że wypróbuję. Wyszukalam w google informacji na jej temat i opini. I prawdę mówiąc, ma ich bardzo dużo.
Ok przejdzmy do kosmetyku.
 


Co nam oferuje producent ? że dzięki niej cera staje się idealnie gładka i kaszmirowo miękka w dotyku ( i tutaj się  zgodzę)
Producent obiecuje że przez mikrosiateczkę przestrzenną silikonów ( 3d silicone mirco net) perfekcyjnie kryje niedoskonałości cery i delikatnie wyrównuje zmarszczki. Baza matuje cerę do 12godzin ( powiedziałabym że do 8 godzin ). Oraz że jest używana przez większość wizażystów.


Opakowanie: bardzo ładne, takie porfesjonalne :P Koloru srebrnego z przezroczysto-mlecznym środkiem.



Pompka, bardzo praktyczna. Nie wylewająca dużo produktu.




Konsystencja bazy jest żelowa, łatwo się rozprowadza i już w dłoni czujemy jak skóra staje się gładka. Ma się wrażenie żę masz dużo silikonu na dłoni :D

Na zdjęciu wyżej widać ( znaczy, nie widać jej ) po rozsmarowaniu

Skład: cyclomethicone, dimethicone crosspolymer, phenoxyparaben, methylaparaben i perfum

Po zaaplikowaniu bazy i podkładu. Skóra twarzy wygląda naprawdę super. Tak promiennie i gładko.
Można powiedzieć że kosmetyk cud miód... ale... właśnie, jest jedno ale. Po zastowsoaniu bazy, moja skóra reaguje wysypkiem trądziku. Sprawdzałam już kilka razy, i za każdym razem po zastosowaniu wyskakują ( nie chchciałabym pisać że akurat przez tą bazę pojawiają się, bo równie dobrze mogą
wyskoczyć przy zastosowaniu innej ). Może mam aż tak delikatną skórę... . Nie mam pojęcia. 



Pomimo tego jestem z niej bardzo zadowolona i używam jej tylko na specjalne okazjie :)


A czy Wy zancię tą bazę wygładzającą ? Albo macie swoje ulubione które możecie mi polecić ?
Zapraszam do komentowania :)


Pozdrawiam serdecznie Kendzi

niedziela, 9 sierpnia 2015

Biotherm Eau Fraiche - powiwe lekkiej bryzy

Hej. Dziś chciałam przedstawić Wam wode toaletową firmy Biotherm Eau Fraiche.  Zapach kwiatowo-owocowy.


( zdj. pobrane z google)

Połączenie świeżych nut zapachowych jaśminu, kolendry i gruszki działą orzeźwiająco niczym powiew lekkiej bryzy.
W sam raz dla kobiet które stawiają na świeżość i lekkość.


Najlepiej używać go latem, podczas słonecznej pogody. cudownie się komponuje z takim dniem!


Trwałość nawet dobra, dwa trzy psiknięcia wystarczą aby poczuć świży lekki zapach przez dłuższy czas.








Miałyście EAU FRAICHE ? przypadł Wam do gustu ?
A może,możecie polecić jakiś inną wodę toaletową o świeżym i lekkim zapachu?


Pozdrawiam serdecznie Kendzi 

Miłej niedzieli

piątek, 31 lipca 2015

Vichy, Aqualia Thermal Legere


Hej. Dziś chciałabym przedstawić ...

VICHY AQUALIA THERMAL CREME LEGERE



Dostałam ten krem jakiś czas temu od koleżanki, która była nim zauroczona. Kremik działa cuda, Bardzo dobrze nawilża skórę twarzy, prawdę mówiąc usuął mi kilka niedostkonałości z kórymi miałam kłopot. ( czyt. suchą skórę w niektórych miejscach ).



Co kryje w sobie Crem Agualia Thermal? Moc wód termalnych w połączeniu z kwasem hialuronowym, aquabiorylu i kolagenu, tworzą konsystencję, która równiomiwrnie przywraca nawilżenie we wszystkich obszarach twarzy.



Opakowanie: zwykła plastkikowa tubka w kolorze niebiesko-metalicznym, ze srebrną nakrętką. 

Konsystencja: dość gęsta, o przyjemnym zapachu. Łatwo się rozprowadza. Nie pozostawia grudek, nie łuszczy skóry. Po nałożeniu odczuwamy chłodzące działanie kremu, które momentalnie zmienia skórę. Staje się ona świeża i sprężysta. Dodatkowym plusem jest jasny refleks.





PLSY:
*cena - ok.12e 
*zapach
*nawilżenie utrzymuje się przez cały dzień
*świeżość
*sprężystość
*odżywia skórę
*nie pozostawia tłustej warstwy
*nadaje się pod makijaż
*jest hipoalergiczny!
*zawiera 15 minerałów
*kóra jest bardziej promienna


Opis ze strony Vichy "Świeży i lekki krem idealnie się wchłania, pozostawiając skórę miękką i delikatną. Formułą wzbogacona w glicerynę, aby zapewnić skórze uczucie nawilżenia oraz komfort. Zapewnia nawilżenie przez 24 godziny"


Jestem z niego bardzo zadowolona. Zwłaszcza że przy moich wyskoich temperaturach muszę dbać o nawilżenie skóry.

A czy Wy miałyścię okazję wypróbować Aqualia Thermal ?
Jesteście z niej zadowolone? a może macie jakiś dobry kremi k nawilżający, bez którego nie możecie żyć?
Podzielicie się informacjami jakie kremy nawilżające lubicie a jakie leiej omijać.

Trzymjacie się cieplutko.

Pozdrawiam serdecznie Kendzi

sobota, 27 czerwca 2015

Rituals, Shantu Shower Oil

Shantu Shower Oil czyli olejek pod prysznic o przepięknym zapachu róży  i słodkich migdałów. 




(zdj. zostało skopionwane ze str.www.rituals.es)



Który przy kontakcie z wodą tworzy na skórze delikatną piankę. Olejek bardzo dobrze nawilża skóre, pozostawiając na niej delikatną osłonkę olejku, który powoduje że nie musisz już używać dodatkowych kosmetyków nawilżających. A zapach, mmmm jest naprawdę przepiękny.

skład:

GLYCINE SOJA (SOY) OIL, LAURETH-4, CAPRYLIC/CAPRIC TRIGLYCERIDE, COCAMIDE DEA, MIPA-LAURETH SULFATE, RICINUS COMMUNIS (CASTOR) SEED OIL, PARFUM/FRAGRANCE, PRUNUS AMYGDALUS DULCIS (SWEET ALMOND) OIL, AQUA/WATER, ROSA DAMASCENA (ROSE), FLOWER WATER, METHYLPROPANEDIOL, LAURIC ACID, LAURYL ALCOHOL DIPHOSPHONIC ACID, HEXYL CINNAMAL, LIMONENE, LINALOOL, BUTYLPHENYL METHYLPROPIONAL, COUMARIN, CITRONELLOL, BENZYL BENZOATE, CITRAL, POTASSIUM SORBATE, SODIUM BENZOATE, SORBIC ACID, CITRIC ACID

(skład skopiowany ze str. www.rituals.es)

Shantu Shower Oil kupiłam już jakiś czas temu wraz z RitualsMagic Touch Body Cream o którym możecie poczytać 
-->TUTAJ


Długo czekałam aż kosmetyki Rituals zawitają na moją wyspę. Ale wkońcu doczekałam się i jestem z nich bardzo zadowolona. Zwłaszcza że stały się kosmetykiem MUST HAVE.

Miałyście już komsetyki Rituals? Jak sprawdziły się u Was? Co jeszcze możecie mi polecić z tych kosmetyków?

Pozdrawiam serdecznie Kendzi

Zdjęcia przedstawione na blogu są moją własnością. Kopiowanie całości lub jakiejkolwiek części bloga (takze kopiowanie tekstu, lub jego czesci )oznacza naruszenie praw autorskich zgodnie z ustawą o ochronie praw autorskich i własności intelektualnej (Dz. U. 94 Nr 24 poz. 83, sprost.: Dz. U. 94 Nr 43 poz.170).

poniedziałek, 22 czerwca 2015

AA COLLAGEN HIAL+ Płyn do demakijażu twarzy i oczu




Płyn do demakijażu AA Collagen Hial+ kupiłam ( za  ok. 14,99zł ) w sklepie internetowym SKLEP ONLINE AA wraz z innymi kosmetykami tej marki.




Seria Collagen Hial+ pochodzi z nowej serii kosmetyków, które zawierają kolagen i wygładzający kwas hialuronowy. Formuła kosmetyku ma za zadanie działać przeciwzmarszczkowo, ujędrniająco i nawilżająco. Jak to łączy się w praktyce ? zaraz opiszemy

Płyn miceralny AA usuwa makijaż i wszelkie zanieczyszczenia skóry. Tak opisuje producent. Ok, może zanieczyszczenia usuwa, ale czy tak dobrze usuwa makijaż? 

Jednak zanim przejdziemy do konkretów, pare  słów o opakowaniu i konsystencji.

Opakowanie: plastikowe, podłużne o pojemności 200ml, dobrze trzyma się w dłoni. Zamknięcie - wieczko opakowania, bardzo często się zacina.
Sam otwór do ujścia płynu ok, ale niestety wylewa za dużo na wacik.



Zapach: bardzo przyjemny. 
Konsystencja: ma wodną konsystencję.

Skład:



Ja to wygląda w praktyce?
Prawde mówiąc, nawet bardzo dobrze. Zmyje podkład, eyeliner, cienie, szminke ale zprzy zmywaniu tuszu z rzęs, muszę wacik przytrzymać troszke dłużęj, a nawet potrzeć ( czego np. nie muszę robić przy miceralu Garniera). Nie wiem czy mam aż tak dobry tusz do rzęs :D czy naprawdę nie może sobie dać z nim rady. Pomimo tego tusz po chwili schodzi. Co jest też fajne, nie zostawia efektu "pandy".



Najważniejsze co w nim zauważyłam, to:
*nie podrażnia oczu
*nie szczypie
*nie piecze
*nie zostawia skóry lepkiej
*nie trzeba zmywać produktu po zastosowaniu


Skóra po zastosowaniu płynu miceralnego jest miękka, gładka i oczyszczona,  nie klei się, nie jest podrażniona. Zużyłam połowe opakowania. Czy kupię go jeszcze raz? zapewne, przy następym zamówieniu.

Znacie ten płyn miceralny? Jeżeli tak, czy jesteście z niego zadowolone, jeżeli nie, to dlaczego?

P.S
Sklep AA wysyła zarówno paczki z zakupionym twoarem na terenie Polski jak i zagranicę, z czego jestem bardzo zadowolona, Ponieważ, na mojej wyspie trudno o dostęp do poslkich kosmetyków.


Kendzi

Zdjęcia przedstawione na blogu są moją własnością. Kopiowanie całości lub jakiejkolwiek części bloga (takze kopiowanie tekstu, lub jego czesci )oznacza naruszenie praw autorskich zgodnie z ustawą o ochronie praw autorskich i własności intelektualnej (Dz. U. 94 Nr 24 poz. 83, sprost.: Dz. U. 94 Nr 43 poz.170).

poniedziałek, 8 czerwca 2015

Rituals - Magich Touch Body Cream czyli relax z luksusowym aromatem wiśni i mleka ryżowego

Magic Touch Body Cream z serii Sakura




O historii kosmetyków Rituals możecie przeczytać tutaj --> Here 

Magic Touch Body Cream skradł moje serce. Nie tylko zapachem, który jest tak pięknie kremowo-słodki że masz ochotę go zjeść. Ale również działaniem. Zawiera naturalne składniki mleka, ryżu i wiśni.:)


Opakowanie jest bardzo wygodne. Dobrze trzyma się w dłoni. 






RBC jest kremem bardzo delikatny, nałożony na skórę bardzo szybko się wchłania. Bardzo dobrze nawilża skórę i odżywia ją, co powoduje że staje się ona  promienista. Dodatkowo jest gładka, jędrna i staje się lekko połyskująca.


Zauważyłam też, że nie gryzie się z zapachem moich ulubionych perfum :)



 Prawdę mówiąc daje efekt jedwabiście gładkiej skóry :) 


W skład kremu wchodzi:







Uwielbiam go !! 
Ogólnie wszystkie kosmetyki Rituals pachną tak, że masz ochotę je zjeść :D
Znacie te kosmetyki ? macie swoje ulubione które używacie ?
Pozdzielcie się swoimi odczuciami  podczas stosowania tych kosmetyków.


Pozdrawiam serdecznie Kendzi

środa, 20 maja 2015

Męskim nosem... czyli jakich perfum używa mój O.


Zawsze mówi się że to My kobiety, szalejemy na punkcie kosmetyków. Że nasze toaletki, uginają się od ilości flakoników perfum. Ale... czy nie zauważyłyście że Wasi partnerzy też posiadają duże ilości kosmetyków? Przyjeło się, że to kobiety muszą mieć najwięcej...
Weźmy taki przykład...


( zdj pobrane z demotywatory.pl )

Czy naprawdę jest tak, że nasi, biedni mężczyźni, posiadają tylko jeden kosmetyk, jeden szampon, który służy im  do mycia  włosów i jako żel pod prysznic ? 

Nigdy nie zauważyłyście że gdy wychodzą z pod prysznica, pachą naszą ulubioną wanilią ?:P
Kiedyś mojego O. przyłapałam jak używa mojego kremu do twarz, I nie ważne że nie wie co jest na nim napisane ( bo akurat używał AA Oil Infusion +30 :D ) krem to krem :D

Dzisiaj zabrałam się do sprzątania łazienkowej szafki. Poukładania w niej co nieco. I moim oczom ukazał się jeden, drugi, trzeci, czwarty, piąty i szósty flakon perfum. I za pudełkiem na lekarstwa widzę jeszcze dwa. Wszystko byłoby super, gdyby to były moje perfumy, a nie mojego O.
Taka sytuacja.

Oto jego kolekcja :


1. Sculpture


2. Bleu de Chanel


3. Hugo Boss Orange ♥


4. Giorgio Armani Acqua di Gio


5. Davidoff Cahmpion Energy


6. Calvin Klein CK ONE

 

 7. Paco Rabanne Invictus



Wszystkie te zapachy uwielbiam, no może za tym Davidoffem nie zabardzo przepadam .Ale Hugo Boss Orange :) przyprawia mnie o gęsią skórkę :) I całkiem przypadkowo Orlando Bloom ma tak samo na imię jak mój O. :)

A czym pachną Wasi mężczyźni? 
Macie jakiś swój ulubiony męski zapach ?


Pozdrawiam serdecznie Kendzi